|
Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa
|
Przesunięty przez: SERAMA 2011-08-09, 23:28 |
Siwa klacz i jej córka z wyrokiem śmierci |
Autor |
Wiadomość |
BIANKA1
MODERATOR
Województwo: dolnośląskie
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 22 Lis 2009 Posty: 1509
|
Wysłany: 2010-09-01, 21:18
|
|
|
krzychu w1 napisał/a: |
bianka 1 pomagaj zwierzakom jak tylko możesz i włóż swój cały majątek jak chcesz,ale moim zdaniem pomaganie ludziom bezbronnym i chorym jest o wiele ważniejsze. |
Dziękuję za błogosławieństwo
Widzę , że jesteś z Przemyśla . Mam tam trochę rodziny . Dawno nie byłam . Strasznie daleko |
|
|
|
|
Iro_mak
Specjalista
Województwo: Polska
Pomógł: 9 razy Dołączył: 22 Paź 2007 Posty: 337
|
Wysłany: 2010-09-06, 19:58
|
|
|
BIANKA1 napisał/a: |
Proszę o wklejenie na końcu, mojego podziękowania Wszystkim , którzy pomogli w wykupieniu klaczek
A to słowa Doroty na innym forum
"sluchajcie klaczusie juz u nas, sliczne kochane brudne ale bezpieczne, handlarz splacony zostalo nam teraz do zaplaty mnostwo rzeczy kolejnych zwiazanych z przybyciem tych slicznych dziewczyn do nas, opieka lekarska, szczepienia odrobaczenia karmienie (mama wciaz karmi mala mlekiem i potrzebuje wlasciwej bogatej diety) zabiegi kowalskie itd, za wszelkie wplaty serdecznie dziekujemy, dziewczyny sa ocalone dzieki ludziom ktorym nie jest wszystko jedno czy niewidome zrebie ma prawo do zycia czy nie.... Opieka nad takim maluchem to trudny obowiazek, wbrew pozorom na pastwisku mama nie zajmuje sie małą, chetniej pobieglaby do koni, a mala wpada w panike i galopuje na oslep w kółko, co jest bardzo niebezpieczne bo jak nam sie wymknela spod kontroli to uderzyla glowa w ogrodzenie z calej sily, tak wiec mamy teraz niestety obowiazkowe spacery z maluchem w ręku,zeby sie nauczyla podazac za czlowiekiem, niekoniecznie za matka, i zeby sie ze swiatem zewnetrznym oswajala bo nigdy nie wychodzila... Nie da sie tak po prostu puscic ich na łąkę, to zbyt niebezpieczne dla małej. A znow gdy mama wychodzi sama, mala szaleje ze strachu. Troche jak opieka nad niepelnosprawnym dzieckiem...
Mala ciagle jeszcze ma pelno zaklejek na siersci, bo trzeba je cierpliwie po kawalku nozyczkami wycinac po jednym, a ona wcale nie jest zainteresowana staniem w jednym miejscu, kreci sie, a jak juz sie zdenerwuje to sie nie certoli, ugryzla mnie w tyłek jak pracowicie odcinalam dreda na brzuszku
w kazdym razie - mimo potwornego zmeczenia odczuwamy dzika satysfakcje i z radoscia tulimy wielki łebek bez oczków, ktory moze nie widzi ale za to rozdaje buziaki, wtula nos i podskubuje
sciskam wszystkich ktorzy pomagaja - i prosze nie zostawiajcie nas, opieka nad takim stworzeniem, ktore w dodatku juz wazy 300kg- nie jest latwa ani tania. To wyzwanie fizyczne psychiczne i finansowe, i bedzie nam lżej gdy nie zostaniemy z nim sami w stajni....'
Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam Bożena. |
spełniam prośbę BIANKA1 |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|