Klucie piskląt - kiedy pomagać? |
Autor |
Wiadomość |
anna czarnota
Loża zasłużonych
Województwo: .;...
Pomogła: 6 razy Wiek: 44 Dołączyła: 15 Lip 2006 Posty: 355
|
Wysłany: 2006-09-07, 07:43 Klucie piskląt - kiedy pomagać?
|
|
|
Mam pytanie kiedy pomagacie wykluć się pisklęciu? Czy czekacie kiedy jest 21 dni, czy kiedy nakłuje się maluszek i dalej nie ma siły, jak długo czekacie? |
|
|
|
|
majawn
Loża zasłużonych
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 7 razy Wiek: 55 Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 836 Skąd: Gm. Jastrząb
|
Wysłany: 2006-09-07, 11:15
|
|
|
Anna,
Pewnie to wiesz, ale w zasadzie jak maluszek nie ma siły sie wykluć, to mówi sie trudno. Takie pisklę zawsze potem będzie słabe. Ale wiele osób (w tym również ja) nie moze sie powstrzymać od pomagania, bo skoro tak daleko zaszedl maluszek, to szkoda go teraz zostawić na pastwe twardej skorupki.
Druga rzecz, to ze choc w ksiazkach mówią, ze nie należy im pomagac, to zapominają dodac, że taka biedna mała niedołęga może bardzo długo życ w skorupce, i co wtedy z tym zrobić?
Tak czy inaczej czekanie pełne 21 dni jest normalne. Samo siedzenie w skorupce jeszcze o niczym ne przesądza. 21-dniowe kurczaczki często nagle 21 dnia biora sie za robotę i wychodza zdrowe i żwawe.
Ale jesli maluch zrobił sobie dziurkę juz 19 dnia, to jeśli 21 dnia nadal w niej siedzi, to niedobrze. Wtedy można zacząć po troszeczku mu pomagać, ale jest bardzo delikatna sprawa.
Wg. Gail Damerow oraz broszury University of Maine Cooperative Extension przyczyny problemów klucia moga byc następujące:
jesli kurczaczek nie moze sie wydostac ze skorupki, ale wydziobał sobie dziurkę, to powodem niewydostania sie ze skorupki moze być: --zbyt niska wilgotnośc w czasie klucia,
--nagły chwilowy wzrost temperatury, lub
--zbyt intensyywna wentylacja
Jezeli w ogóle klucie zaczyna sie powoli (tzn. kurczaczki nzaczynaja robienie dziurki dopiero 21 dnia i później) to powodem tego moze byc:--zbyt niska temperatura
Jeżeli klucie sie zaczęło w dniu 19, ale sie przeciąga to powodem tego moze byc:--zbyt wysoka temperatura
Więc mozna im tez pomóc zdalnie manipulujac tymi parametrami.
Gdzies tez czytałam, ze w wielu przypadkach późne klucie jest wrodzone, wiec jesli hodowca pozwala takim kurczaczkom przeżyc to po pewnym czasie ilość "spóźnialskich" będzie sie zwiększac. |
Ostatnio zmieniony przez majawn 2006-09-07, 11:20, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
sroszkowski
Specjalista Założyciel Forum!
Województwo: mazowieckie
Pomógł: 7 razy Wiek: 70 Dołączył: 08 Lip 2006 Posty: 1788 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2006-09-07, 13:07 klucie
|
|
|
Zbieram się do napisania dużego materiału na ten temat. W skrócie mogę powiedzieć, że nie ma w przypadku klucia jednakowych i łatwych recept. Kiedyś zajmowałem tu bardzo ortodoksyjne stanowisko, czyli byłem zdecydowanym przeciwnikiem ingerencji człowieka. Tearaz już tak nie jest.
Oczywiście idealnie byłoby, gdyby pisklęta kluły się same o własnych siłach. Świaczyłoby to o tym, że stado rodzicielskie jest zdrowe i inkubacja była prawidłowa. Obecnie w moim stadzie czubatki polskiej, po trzyletnim okresie naprawczym, podczas którego pozbyłem się większości chorób, osiągam wyniki inkubacji na poziomie 85 - 90% zdrowych samodzielnie wyklutych piskląt z prawidowo zapłodnionych jaj. W takie wyniki jeszcze niedawno nigdy bym sam nie uwierzył. Obecnie w ogóle nie ingeruję w proces klucia.
Gdybym jednak był tak zasadniczy i nie ingerował w klucie pisklaków to praktycznie miałbym żadnego przychówku z jajek przywiezionych z Japonii. Samodzielnie wyluły się tylko dwa kurczaki, pozostałe wyciagałem sam ze skorupek. Sporo na ten temat pisałem na swoim blogu, zapraszam do czytania dziennika internetowego.
Podobnie było z pierwszą partią kurczaków pawłowskich. Zarówno klucie jak i późniejsze kilka dni życia młodzieży były fatalne. Jajka kur pawłowskich inkubowane były jednocześnie z jajkami przywiezionymi z Japonii. Najprawdopodobniej dla każdego z tych przypadków potrzebne są inne parametry inkubatora, a więc zarówno temperatura klucia jak i wilgotność. Dlaczego? W Japonii przez większość roku wilgotność powietrza dochodzi do 90%. Natomiast w Rosji powietrze jest "rzeźkie", a więc suche. Te fakty powinny mieć pzełożenie na warunki panujące w inkubatorze.
Innym zupełnie zagadnieniem jest jakość samego inkubatora. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdego jest stać na profesjonalny sprzęt. Miałem u siebie już kilka inkubatorów i zauważyłem pewną prawidłowość: czym prostszy sprzęt tym słabsze wyniki. Moim zdaniem, przy założeniu, że mamy do czynienia z "poważną" hodowlą warto zainwestować w profesjonalne urzązenie. Mój inkubator ma automatyczny nastaw wilgotności i temperatury. Poza tym działa na zasadzie uchylnej a nie przesuwnej. Dzięki temu żółtko nie ma szans na przyklejenie się do skorupki.
Każde z tych powyższych zagadnień, a więc kondycja stada podstawowego, choroby, parametry inkbacji, w końcu sam sprzęt wymagałoby o wiele poważniejszego potraktowania. Może rozwinie się na ten temat dyskusja? |
|
|
|
|
anna czarnota
Loża zasłużonych
Województwo: .;...
Pomogła: 6 razy Wiek: 44 Dołączyła: 15 Lip 2006 Posty: 355
|
Wysłany: 2006-09-07, 13:42
|
|
|
Zaczęłam temat bo liczyłam na rozwinięcie dyskusji.
U mnie trochę pomagam moim kurczakom przy wyjściu z jajek, ale tylko wtedy kiedy same się nakłują i potem nie mają dalej siły wyjść. Sama zuważyłam że kluka także pomaga, rozdziobując skorupkę lub delikatnie zgniatając (nie wiem czy może nie było to przypadkiem ale wyglądało jakby wiedziała co robi). Czekam na inne osoby, ich własne doświadczania w kluciu. |
|
|
|
|
majawn
Loża zasłużonych
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 7 razy Wiek: 55 Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 836 Skąd: Gm. Jastrząb
|
Wysłany: 2006-09-07, 21:06
|
|
|
Ja ze swoich własnych kurczaczków to nie miałam problemów z opóźnieniami, wszystkie same wylazły żwawe i zdrowe i wszystkie dorosły do dorosłości (tylko w czasie upałów jedna kurka została przyduszona)
Ale jak wykluwałam mojej mamie, to było dużo problemów, co mnie jeszcze bardziej przekonało do żywienia zakupioną paszą granulowana (bo taką ja karmie, a moja mama karmi własnymi zbożami).
I tak jak wspominałam, to nie problem zdecydować, że nie będę ‘obierać’ kurczaczka, tylko problem jest z tym, co zrobić z tym żywym stworzeniem uwięzionym w skorupce, które nie ma zamiaru wyzionąć ducha i nie może wyjść sam ze skorupki. Wiec jeśli wygląda na to, ze jest zdrowy, to ja mu pomagam (a raczej mój małżonek). Taki „obrany” kurczaczek biega sobie u mojej mamy teraz. Wykluł się ostatecznie 23 dnia i zawsze był mniejszy od reszty. Ale było kilka, ze trochę im tylko większa dziurkę w skorupce zrobiła i same wyszły, to te niczym się nie różnią ale zaczęły sie kluć normalnie.
Maja |
|
|
|
|
studenttomek
Województwo: dolnośląskie
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 21
|
Wysłany: 2006-09-16, 21:10
|
|
|
To ja mam pytanie...
Zbudowałem inkubator i dla testow wlozylem do niego kilka jaj. Lecz podczas procesu inkubacji ktoregos dnia < chyba miedzy 5-8> wyziebilem caly inkubator podczas montazu czesci. Uklad ma te tendencjie ze pierwsze nagrzewanie urzadzenia powoduje wzrost temp o okolo 2 stopnie <tak zwany uklad sterowania PID> ale nie o to chodzi. Kwestia jest tego typu ze zostawilem jajko i okazalo sie ze 19 dnia zaczal mi sie wykluwac pisklak.<Czy powodem wczesniejszego klucia moga byc wahania temperatury? > 20 dnia pomoglem mu delikatnie wyjsc - w sumie to niesadzilem ze taki "byk" z niego bedzie
Mam pare pytan, kiedy taki pisklak zacznie pic, jesc? Jakie powinny byc warunki alszego postepowania?
Zostawilem go do osuszenia w inkubatorze<temp 30-35>, a dalej cche go przelozyc pod sztuczna kwoke.... - takie rady dostalem od jednego hodowcy. |
Ostatnio zmieniony przez studenttomek 2006-09-16, 21:10, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
majawn
Loża zasłużonych
Województwo: mazowieckie
Pomogła: 7 razy Wiek: 55 Dołączyła: 22 Cze 2006 Posty: 836 Skąd: Gm. Jastrząb
|
Wysłany: 2006-09-16, 21:33
|
|
|
19 dzien na rozpoczecie klucia, to wcale nie jest za wczesnie.
Wykluty pisklak na poczatku przyswaja własne zółtko, ktore wystarcza mu na 24 godziny, ale dokarmiac go mozna od poczatku, zeby mu dac czas, zeby mogl sobie wykombinowac jak sie je i pije. Nie nalezy podawac do jedzenia zółtka na poczatku. Trzeba tez pamietac o własciej temperaturze i idealnej oslonie od przeciagów z jednoczesną dobrą wentylacja.
temperatura powinna byc 35, i mozna ja zmniejszac z predkoscia 3 stopni na tydzien.
Zycze powodzenia z kurczaczkiem.
maja |
Ostatnio zmieniony przez majawn 2006-09-16, 21:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Krzysiek Prokop
REDAKTOR
Województwo: warm.-maz.
Pomógł: 6 razy Wiek: 32 Dołączył: 17 Lip 2006 Posty: 865
|
Wysłany: 2006-09-17, 11:51
|
|
|
A do jedzenia na początek możesz dać paszę dla pisklaków, albo kaszę manną |
|
|
|
|
studenttomek
Województwo: dolnośląskie
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 21
|
Wysłany: 2006-09-17, 11:58
|
|
|
Wiem ze to glupie pytanie ...ale surową czy ugotowaną ksze manne? |
|
|
|
|
Szymon Woźniak
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Sie 2006 Posty: 117
|
Wysłany: 2006-09-27, 18:12
|
|
|
ja dawałem kaszę jaglaną potem specjalny granulat dla piskląt |
|
|
|
|
Szymon Woźniak
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Sie 2006 Posty: 117
|
Wysłany: 2006-09-27, 18:15
|
|
|
jak już kurczak podrośnie ale trochę to możesz im dawać ugotowane na twardo jajeczka.ale uwaga:w takiej ilości aby jednorazowo zjadły.dlatego najlepiej podawać im po troszku a kiedy przestaną jeść no to przestać karmić :evil: .jak jajko na słonku lub gdzie indziej dtrochę poleży a nasz kurczak takie właśnie jakiś czas lężące jajko (pokrojone w kostkę) dziabnie to mże to wywołać biegunkę, zaczopowanie odbytu i śmierć kurczaka |
|
|
|
|
studenttomek
Województwo: dolnośląskie
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 21
|
Wysłany: 2006-09-28, 13:40
|
|
|
Kurczak zyje i ma sie dobrze.. juz troche czasu minelo i zaczely mu sie pojawiac piorka. Karmilem go jajeczkiem.... :-? , ale tez odzywka witaminowa dla prosiat, pomieszana z pasza dla karmiocych macior :evil: , to udalo mi sie zdobyc. Kurczak narazie nie kwiczy :mrgreen: i wyglada na to ze ma sie dobrze...
Czy kurczaki potrzebuja wprowadzic do swojej diety ziarenka i kamyczki jak dorosle kury? |
|
|
|
|
wanted
wanted
Województwo: pomorskie
Pomógł: 34 razy Wiek: 50 Dołączył: 20 Lip 2006 Posty: 1773 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
|
Wysłany: 2006-09-28, 16:35
|
|
|
Umieść go w pomieszczeniu z promiennikiem ciepła. Podłoże posyp żwirkiem a ptaszek sam będzie sobie wybierał gastrolity jak będzie ich potrzebował.Co do karmy to lepiej zastosuj pasze dla kurcząt, po to przecierz wyprodukowano jedne dla nich inne dla prosiakjów czy jeszcze innych zwierząt. Każda pasza ma określony skład pokarmowy dla danej grupy zwierząt.
Uważaj żeby ci kurczak nie zaczął kwikac a ogonek nie wygiął mu się jak u porosiaka :evil: |
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
www.aviornis.com.pl
|
|
|
|
|
Szymon Woźniak
Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Sie 2006 Posty: 117
|
Wysłany: 2006-09-28, 21:05
|
|
|
a moje kurczaki przerzuciły swój żarłoczny apetyt na moje biedne szurówki |
|
|
|
|
karei
Województwo: dolnoslaskie
Pomógł: 1 raz Dołączył: 24 Kwi 2007 Posty: 174
|
Wysłany: 2007-04-26, 13:29
|
|
|
Kurczakowi powinniśmy pomagać się wydostać po 36godz od nadziobania skorupki bo po 48 godz. może jusz nie żyć Gdy zauważymy ze kurczak nie zresorbował jeszcze żółtka chć to malo prawdopodobne to pozostawiamy go wtedy heszcze w skorupce.Wiem to z własnego doświadczenia. |
|
|
|
|
|