Woliera
Forum dla milosnikow ptactwa

Ptasie Gadanie - Mówią lub nie- tradycja jest.

wanted - 2007-12-25, 00:02
Temat postu: Mówią lub nie- tradycja jest.
Jak tam wasze zwierzaki i ptaszorki dzisiaj ?
Luśka - 2007-12-25, 00:33

Znakomicie :D Mówią zawsze, tylko ludzie nie rozumieją ;)

Moje klacze np, są bardzo gadatliwe. Jak tylko zobaczą któreś z nas od razu wołają :d Viva kocha Jacka, mojego męża, a Angie mnie, więc każda z koninek woła swojego ulubieńca :D
Kury to z natury gadatliwe stworzenia, a moje koguty są znane na całą okolicę ;) Świnki ... tych nie sposób nie zauważyć i nie usłyszeć, a psy i koty ... też rozmawiają z nami zarówno głosem, jak ciałem :d
Tylko z koi trudno się porozumieć ;)

haaszek - 2007-12-26, 00:34

Ja jak zwykle usłyszałam od Mariana "Wariatka!" Irena była oszczędniejsza w słowach i tylko pod nosem rzucała jakieś inwektywy. Żeby się nie narażać nie poszłam o połnocy pogadać z Zenonem - jeszcze i od niego bym się czegoś o sobie dowiedziała?
wanted - 2007-12-26, 01:03

Mówią jak zwykle swoim głosem, szkoda tylko że my tak mało je rozumiemy albo co niektórzy wogóle :!:
dadzio - 2007-12-26, 10:23

Ja oczywiście w Wigilie wszystkie zwierzęta poczęstowałem opłatkiem. Nie tylko ptaki, ale także krowy, psy, koty i wszystkie inne zwierzątka. Oprócz rybek. Niestety nie mogłem z nimi pogadać, bo poszedłem na pasterkę.
Markus Kurspiot - 2007-12-26, 18:10

Luśka z koi sie bardzo łatwo rozmawia, troche cierpliwości

wystarczy podchodzić do nich w porze karmienia ciągle w tym samym stroju ( tego samego koloru ) aż sie przyzwyczają do ciebie... potem nie karmić przez 2 tygodnie ( nic im się nie stanie, same sobie znajdą pożywienie) a potem karmić i wkładać ręke do wody żeby sie przyzwyczaiły...

Dzięki temu w porze karmienia moje koi podpływają i można je głaskać...
Niesamowite,ale prawdziwe... moje największe koi ma 130 cm

Więc nic trudnego...



a jeszcze: żeby ryby ci od tego postu niepozdychały muszą mieć duży staw mój ma 50 000litrów :diabel::

Luśka - 2007-12-26, 18:28

Kurczaczek, ja wiem, że koi oswajają się bardzo łatwo, ale moich nie chcę oswajać :d

Nie uczę ich podpływania do brzegu, bo wtedy padłyby ofiarą drapieżnikó, choćby moich kotów ;)

Oczko mam spore , ok 20 000 litrow i moje kojaki wytarły się co najmniej tzrzykrotnie, choć to podobno się nie zdarza :D

Akurat z nimi rozmawiać nie chcę .. najwyraźniej są szczęśliwe, a ja mam maleńki, tajemniczy świat tuż koło domu ;) :d

Markus Kurspiot - 2007-12-26, 19:40

moje koi też mają młode hihi :diabel:: razem z nimi mam jeszcze jesiotry- niemogłem sobie z glonami poradzić :P
Luśka - 2007-12-26, 20:02

Kurczaczek, a jesiotry nie wyjadają młodych kojaków? Przecież to drapieżniki i glonami się raczej nie będą odżywiać ;)
Markus Kurspiot - 2007-12-27, 00:26

dzięki jesiotrom pozbywam sie glonów i kijanek... Młodych koi nie ruszają...
a razem z rybami mam w stawie żółwie :diabel::


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group